Thursday, April 22, 2010

wystawa/exhibition-DYNAMO





















Galeria :nstytutu +eatralnego
zaprasza na wernisaż wystawy 
Jerzego Goliszewskiego – DYNAMO 
12 maja 2010, godz. 19.00
......................
DYNAMO
Jerzy Goliszewski
wystawa 
12-24 maja 2010
Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie
ul. Jazdów 1
..........................................
Wszystko jest w sposób bezpośredni puszką, jedzeniem w puszce i ekskrementem.
Gilles Deleuze
Nie ma nic bardziej kruchego od powierzchni. Wystarczy zmienić kąt patrzenia, by w pofałdowanej skorupie z przerażeniem dostrzec rozrastające się szczeliny oraz utopić wzrok w głębi kunsztownej tekstury drewna. Jak Alicja w Krainie Czarów dotknąć tafli wody i zatopić się w sadzawce własnych, dopiero co wypłakanych łez. Dlatego lepiej mieć się na baczności. Dobrze jest zwrócić uwagę na wszelkie przesunięcia i rozstępy zdradzające nawet najdrobniejsze różnice. Na nasze nawyki percepcyjne tu i ówdzie czyhają pułapki zastawione pod płaszczykiem ogólnych podobieństw. Przykro byłoby dać się w nie złapać.
Pofałdowana bryła, której moduły zaginają się, składają i zwijają, artykułuje nowy związek pomiędzy tym, co wewnątrz i tym, co na zewnątrz; tym, co horyzontalne i wertykalne; pomiędzy przedmiotem i podmiotem. Tworzy pełen dramaturgii spektakl krzyżujących się perspektyw i ciągów. Linia krawędzi zrazu dostrzeżona, po chwili ucieka z pola widzenia. Nie dlatego, że już nie jest widoczna, lecz dlatego, że nie należy do porządku spektaklu, do obiektywnego przedstawienia. Pokawałkowany obiekt przestaje być empiryczną daną, a staje się produktem relacji ustalonych w świadomej percepcji. Jeśli tę zewnętrzność relacji wziąć za nić przewodnią, widać jak kawałek po kawałku rozpościera się obcy świat, jedyny i relatywny, patchwork, utworzony z pełni i z pustki, z bloków i zerwań, z połączeń i rozłączeń, z zaników i przeplotów, z sum, których rachunek nigdy nie jest zamknięty i z różnic, których reszta nigdy nie jest stała. Spojrzenie zagnieżdża się w zagięciach, bada krawędzie, poszukuje pęknięć, wypełnia szczeliny. 
Podążając konsekwentnie za Deleuze’em przyjmijmy, że fałda to struktura ciągłości, a w świecie materii nie istnieją przerwy, załamania i rozdarcia. Fałda znajduje się na zewnątrz powierzchni, ale równocześnie stanowi jej część. To w niej kształtuje się ruch, jako określony punkt widzenia i zastyga w dynamicznej formie. Fałda to nie pojedyncza zmarszczka na powierzchni, ani nawet cała pomarszczona powierzchnia, lecz poruszająca się powierzchnia-krawędź.

Dynamo to nie tylko ruch i energia, ale też - od greckiego dýnamis - siła i władza. Transparentność bryły odbiera jej monumentalną statyczność i eksponuje chybotliwą kruchość tego domku z kart. Jego poćwiartowana, rozproszona powierzchnia, to niezliczona ilość maleńkich otworów i szczelin, które wchłaniają wszystko w rozwartą głębinę. Powierzchnia nie istnieje, wnętrze i wnętrzności, zawartość i naczynie tracą określone granice i jako poćwiartowane części nachodzą na siebie i krążą wokół zdecentralizowanego środka. Dynamo to forma aktywna, spontaniczna, rozwijająca się, plastyczna.

PAWEŁ DOBROWOLSKI




:nstitute +heatre Gallery
invites you to the opening of the exhibition
Jerzy Goliszewski’s – DYNAMO 
12 may 2010,  7pm
......................
DYNAMO
Jerzy Goliszewski
exhibition 
12-24 maja 2010
Zbigniew Raszewski Theatre Institute Warsaw
ul. Jazdów 1
..........................................
“Everything is really a can — canned food and excrement.”
                                         Gilles Deleuze

There is nothing more fragile than the surface. Even looking from a slighty different angle is enough to expose to the horrified viewer the fissures opening up in the corrugated shell and make his eyes sink into the depths of the fine wooden texture; and allows him to, like Alice in Wonderland, touch the surface of the water and drown in a pool of our own, just shed, tears. You should beware. It is good to pay heed to all the shifts and gaps that give away even the slightest differences. Here and there, under cover of general similarities, traps await our perceptive habits. It would be a pity to get caught. 
The undulating block whose modules bend, fold and roll up, articulates a new relation between the outside and the inside; the horizontal and the vertical; the object and the subject. It creates a dramatic spectacle of criss-crossing perspectives and sequences. A visible edge suddenly escapes from the eyeshot. Not because it is no more visible, but because it does not belong to the order of the spectacle, to the objective representation. The chopped up object can no longer be viewed as an empirical fact, it becomes a product of relations established in a conscious perception. If this outwardness of relations should be taken as a leading thread, what unfolds in front of us piece by piece is an alien world, unique and relative, a patchwork created from plenitude and emptiness, from blocks and ruptures, from links and disjunctions, from disappearances and interweavings, from sums of inconclusive calculations and differences whose remainder is never constant. The gaze penetrates the folds, examines the edges, seeks cracks and fills the crevices.
Following Deleuze consequently, let us assume that the fold is a structure of continuity, and that in the material world interruptions, deflections or tears do not exist. The fold is situated outside the surface, but it is also a part of it. It is in the fold where movement is created as a determined point of view and where it congeals in a dynamic form. The fold is not a singular wrinkle on the surface, nor even a whole creased surface, but a moving surface-edge. 
Dynamo is not only movement and energy, but also – from Greek dýnamis – force and power. The block’s transparency removes the monumental stableness and exposes the rickety fragility of this house of cards. Its dismembered, dispersed surface is a countless number of miniscule perforations and cervices, which absorb everything into the gaping depths. The surface does not exist; the inside and the innards, the content and the recipient loose their set limits and in the form of dismembered parts overlap each other and spin around the decentralized core. Dynamo is an active form: spontaneous, developing and plastic.  

PAWEŁ DOBROWOLSKI